Jedziemy dalej... ale gdzie?!

Żużel jest bez wątpienia jedną z najbardziej znanych i najliczniej oglądanych dyscyplin sportowych w Polsce. Jedni chętnie by włączyli ten motosport do programu igrzysk olimpijskich, a drudzy –
Żużel jest bez wątpienia jedną z najbardziej znanych i najliczniej oglądanych dyscyplin sportowych w Polsce. Jedni chętnie by włączyli ten motosport do programu igrzysk olimpijskich, a drudzy – niczym Tomasz Orzechowski, triumfator "Milionerów" czy "Jednego z dziesięciu" – uważają, że jest to tylko odpad hutniczy. Do tej pory brakowało serialu dokumentalnego, który poświęcony zostałby sportu żużlowemu. Naprzeciw tym oczekiwaniom wyszli dziennikarze działu żużlowego telewizji Canal+, którzy postanowili nakręcić "To jest żużel. Jedziemy dalej".

Pierwszy sezon składa się z 16 odcinków, w którym poruszono różne wątki skupione wokół speedway'a. Tomasz Dryła w swojej produkcji połączył "kuchnię" wybranych spotkań Ekstraligi rozegranych w sezonie 2022 z historiami zawodników (głównie aktywnych), gdzie z własnej perspektywy opowiadali oni np. historię kluczowego wyścigu lub trwającego kilka miesięcy leczenia ciężkiej kontuzji.

Serial spełnił swoje założenie... tylko z nazwy, bo rzeczywiście opowiada o żużlu. Rozczarowani mogą się czuć ci widzowie, którzy liczyli, że zobaczą na ekranie historie do tej pory im nieznane albo postacie, które były zapomniane lub mało medialne. Nie ma wątpliwości, że twórcy liczyli się z tym, iż lwia część – a nawet komplet widzów serialu – to kibice doskonale zaznajomieni z tym sportem, regularnie oglądający ligowe spotkania lub inne międzynarodowe zawody żużlowe.

Niestety, większość wątków była zbyt oczywista dla wspomnianych wyżej przedstawicieli widowni. Poświęcono się głównie wspomnieniom dotyczącym sytuacji, które miały miejsce w trakcie sezonu 2022; pokazywano kulisy spotkań ligowych. Rzeczywiście, warto poznać punkt widzenia czy zdanie bohaterów na temat konkretnego zdarzenia. Sęk w tym, że to miejsce, gdzie powinno się głównie poruszać wątki pozamedialne, a tych w produkcji nie zabrakło. Mam tutaj na myśli np. pokazanie fabryki silników marki GM, Szymona Woźniaka opowiadającego o swoim pierwszym sponsorze czy o życiu codziennym prezesa Unii Leszno, czy Piotra Rusieckiego, który w swoim dużym domu mieszka nie tylko z rodziną, ale również z kilkoma australijskimi zawodnikami zakontraktowanymi w jego drużynie. To z pewnością są tematy warte uwagi i przedstawienia w tym cyklu.

Razi również styl, w jakim serial został zmontowany. Zrozumiałym jest, że serial musi trwać ściśle określony czas, jednak tematyka została pomieszana, pocięta i zbyt mocno rozciągnięta i opowiedzenie konkretnej historii trwa kilka odcinków. Sport żużlowy jest z pewnością dziedziną, która ma do opowiedzenia wiele ciekawego o sobie, a przeciętny kibic może zostać zaskoczony obowiązującymi w niej realiami lub przebiegiem konkretnej historii. 

A co z osobami, które zobaczyły produkcję, ale nie są ze speedway'em za "pan brat"? Serial może być kompletnie niezrozumiały dla widzów, bowiem idąc wzorem innych dokumentów - brakuje wprowadzeń narratorskich do przedstawianych scen, co jest rzeczą charakterystyczną dla tego typu produkcji; a tylko to daje możliwość zrozumienia fabuły dla każdego widza. 

Można zatem po pierwszym sezonie wybaczyć twórcom poziom realizacji serialu, bowiem na co dzień oglądamy ich na ekranie w roli komentatorów, gospodarzy studia meczowego czy reporterów. Serial ma spory potencjał, bowiem wiele tematów nie zostało poruszonych w trakcie ligowego spotkania i można się nimi śmiało zająć w oddzielnej produkcji. Kulisy z ligowych spotkań powinny być z kolei przedstawione w innym, oddzielnym programie. 
1 10
Moja ocena serialu:
6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones