Historie agentów infiltrujących pod przykrywką struktury przestępcze z natury rzeczy są emocjonujące. Takie też powinno być kino o tym opowiadające. Często się udaje, vide "Donnie Brasco" czy (nomen omen) "Infiltracja", a czasami nie. Tak jest w tym przypadku. Film, mimo ciekawej obsady, nuży i nie angażuje. Całość jest chwilami niespójna i robi wrażenie dość mocno i przypadkowo pociętej. Tylko Leguizamo jakoś się broni.