Oglądałem ten film dzisiaj na TVP Kultura i jestem pod dużym wrażeniem. Jednak seans
skutecznie psuła mi jakość; zarówno obraz jak i dźwięk nader często się cięły i urywały. Na
Boga to film z 1999 roku chyba można oczekiwać nieco lepszego materiału ?
Dźwięk w polskich filmach jest beznadziejny - tak jak nie mam problemu z rozumieniem filmów anglojęzycznych w oryginale, to w mowie ojczystej przydałyby się napisy :P
hehe 100% racje, ja co chwile się pytałem dziewczyny czy zrozumiała. Polskie kino jest naprawdę dobre ale dźwięk do bani.
No chyba, że oglądasz filmy stare. To mnie zadziwia, iż kiedyś film polski był dobrze udźwiękowiony, a dziś to ledwo co słychać tak jak pisze Dziadas ;] Kurde, ostatnio oglądałem film przedwojenny polski i nie miałem problemów z usłyszeniem co mówią, a np. tego filmu Kolskiego to na full głośność, a i tak niekiedy musiałem do głośnika podbiegać by zrozumieć co pod nosem mówią ;/
No, dość dziwny fenomen z tym dźwiękiem - zamiast coraz lepiej to u nas coraz gorzej :D
Ja na szczęście miałem wersję z napisami, bo też co chwilę się musiałem zastanawiać co aktorzy mówią. To jak już pisali domena filmów tamtego okresu.
Nie wiem czemu ale choćby dać najlepszy sprzęt, negatyw Kodaka, kamery itd to i tak jakość w polskich filmach jest słaba przynajmniej z lat '90, może tvp ma już dosyć zużyty materiał, dźwięk tego filmu jest w Dolby...
Szlag mnie trafia kiedy muszę polskie filmy oglądać z pilotem w rękach. Muzyka ryczy na full a aktorzy burczą pod nosem. Kto tych naszych dźwiękowców tak uczy?
Co do obrazu to nie zauważyłam jakichś wad,ale dźwięk rzeczywiście momentami tragiczny, na szczęście mam w pilocie opcję "napisy" i tak oglądam większość polskich filmów (o ile są dostępne oczywiście) ;)