Argento w wyborniej formie, Profondo Rosso to jeden z najsłynniejszych jego mad slasher movies. Jak zwykle u Argento, nie ma specjalnego znaczenia tradycyjnie pojmowana logika (podobnie jak u Lyncha), liczy się raczej nastrój i wyjątkowo drsastyczne sceny morderstw.
polecam maniakom mocnych filmów grozy
Bohaterowie zachowujący się jak idioci (kto normalny biegnie od razu na miejsce zbrodni, przecież morderca może dalej tam być i zrobić ci krzywdę, czyż nie?), pakowanie się w tarapaty choć wiadomo, że morderca zapewne wie, że to ty próbujesz go zdemaskować (i nie masz żadnej obstawy) - co więcej czekasz do następnego...
więcejPo niezbyt udanym zwieńczeniu "zwierzęcej trylogii" Dario uraczył mnie kolejnym porządnym giallo.
Stylowy kryminał z bardzo dobrym klimatem i intrygą, a wszystko spotęgowane muzyką Goblinów, której nie da się zapomnieć.
Nie ma się co rozpisywać, trzeba to po prostu obejrzeć.
zdziwiłem się niesamowicie że w końcu muzyka tej kapeli może pasować do filmu...tak właśnie się stało... nie irytuje i zwyczajniej na świecie pasuje do filmu i podkreśla klimat i wydźwięk tego sztandarowego dzieła p.Argento.
Klasyczny tytuł i możliwe że właśnie dlatego moje oczekiwania były zbyt wygórowane. Muzyka i zdjęcia cudowne, natomiast gra aktorska, dialogi i fabuła na cóż można dużo lepiej...niestety
Film Argento jest kiczowaty do bólu i najmniej interesuje mnie czy to zamierzony efekt, czy nie. Klimat? Tak, ale jaki? Są ludzie, których rajcuje klimat jasełek i tacy, którzy dają się pokroić za... klimat prosektorium. Wszystko to jest mętne, kiczowato przeestetyzowane, dialogi głupiutkie, jakieś z rękawa wyciągnięte...
więcejArgento potrafi stworzyć naprawdę rewelacyjną atmosferę w swoich filmach, czy w horrorach czy kryminałach. W "profondo Rosso" nie jest inaczej. Film od pierwszej sceny jest groteskowy, tajemniczy i mroczny. Film jest dobrze napisany, nie brakuje też czasem w nim humoru, a kiedy już dochodzi do mordu to jest brutalnie i...
więcejZacznę od tego, że bardzo cenię twórczość Argento.
Horrory, powstałe po drugiej stronie Atlantyku, właściwie od lat 50 i tzw. hammerowskich gotic horrorów, są zawsze jakby z "jednego wora": motyw opętania/nawiedzenia/duchów. Nie inaczej jest w przypadku głośnego "egzorcysty" (1973) czy "omena" (1976). Bardzo lubię...
sCENARIUSZ JEST BEZ SENSU. Większe wrażenie zrobiło, by gdyby film prowadził wątek parapsycholog, a nie pianisty, który próbuje rozwikłać historię mordercy . Dla uproszczenia ona ginie na początku i od tego zaczyna się film. To on powinien zginąć, a ona przeżyć może wtedy był by film z prawdziwego zdarzenia. Ja tego...
więcejOd początku jest schematyczny. Gra większości aktorów jest nadzwyczaj nienaturalne. Efekty gore nie robią zbytniego wrażenia, przestraszyć się można, ale tylko trochę. Za ociupinkę strachu i genialną role Davida Hemmingsa daję dwa punkty.
skusilem sie i obejrzalem ten film. oprócz głebokej czerwieni takze ptaka o kryształowym upierzeniu. niestety moge z cala pewnoscia powiedziec ze bardzo sie rozczarowalem.
słowo giallo budzilo we mnie jak najlepsze odczucia. bardzo polubilem film nie ogladaj sie teraz z jego dramatugia, tajemniczoscia i...
Naprawdę nie rozumiem czemu ludzie mają jakieś obiekcję do tego filmu. Film powstał prawie 40 lat temu i pod względem scenariusza i reżyserii to jeden z fajnieszych filmów jakie ostatnio widziałem. Tym samym nie można po nim spodziewać się super efektów i super dźwięku 5:1 (moim skromnym zdaniem 'goblins' klimatem i...
więcejDostałem przebłyski tegoż geniuszu.
Z opinii wychodziło że jest to najlepszy film Dario Argento. W moim odczuciu gorszy od całej trylogii zwierzęcej. Do Suspirii nie ma podjazdu. Lepiej w tym starciu wychodzą również Fenomeny. W tej produkcji na przód uwydatniają się na pewno barwne główne postacie, muzykamotywy, ale...
Wije sie to niczym wloski makaron, moznaby spokojnie ten film okroic o pol godziny. Mimo to nie chce przekreslac gatunku, ktory przyznaje troche mnie zainteresowal. Moze mi ktos polecic jakies dobre giallo, ale takie bardziej'niegrzeczne'...?
Powiem więcej, jest dobrze. Nawet lepiej niż w "Suspirii", która straciła nieco ze względu na końcówkę. "Profondo rosso" pod tym względem nie rozczarowuje. Prawdę mówiąc nie spodziewałem się takiego rozwiązania intrygi i źle wytypowałem zabójcę. Brawa dla Argento za umiejętnie poprowadzoną akcję. Fabuła w ogóle stanowi...
więcej