do tego zainwestowane w przyszłościowe gałęzie przemysłu, nie jak obecnie przejedzone.
Czy zatem propaganda IIIRP zrobiła z tej ekipy największych zadłużaczy Polski, gdy tak naprawdę sami zmarnowali wszystko jak dorwali się do władzy;
Czy nie można porównywać???
Jest ogromna różnica w tym, czy kredyt bierze się na inwestycje, czy na konsumpcję. Obecny rząd... No bardzo boję się, jak to wszystko się skończy.
Problemem było to, że to pkb było liczone tak jakby polonez był volkswagenem, a radio unitry radiem Panasonica. Ale tych towarów nie dało się eksportować, bo nikt tego by nie kupił, chyba, że za 1/10 ceny normalnego produkty. Więc jedynym źródłem dolarow był eksport węgla. A zadłuzenie trzeba było spłacać w dolarach i ciągle ich brakowało. Dlatego były Pewexy, żeby chociaż od Polaków, którzy mają jakieś dolary trochę ich odzyskać.
na pewno trudno porównywać,a le fakt, ze kredyty były na inwestycje i łódź na przyklad bardzo sie rozwinęła. Na pewno zamordyzm jaruzelskiego nie był lepszy i odbieranie sowim rodakom, pałowanie
Otóż to. To też film o Jaruzelskim już by taki laurkowy nie był. Taka laurka jakie zasługi.
Nie ma to jak patrzeć na dane, które są zmanipulowane. Dług publiczny - a o tym mowa - to nie to samo co zadłużenie zagraniczne. Przed emisją filmu, pod zwiastunami debile wrzucali porównania. Tylko, bez uwzględnienia inflacji. I dziwnym trafem po jej uwzględnianiu, wychodziło, że jesteśmy mniej zadłużeni niż za dekady Gierka.
To się dopiero okaże. Są różne fundusze, których zadłużenie nie jest ujmowane w długu publicznym. Obyśmy się nie zdziwili.
Tak, tak. 9,8% i PRL był niewypłacalny, a Jaruzelski odmówił spłaty długu. A tutaj 60% i nie ma żadnych problemów z wypłacalnością.
Same te procenty mówią tyle co nic i są świetnym narzędziem propagandy. Trzeba znać strukturę długu: wówczas ten dług był w 100% długiem zagranicznym denominowanym w walucie, której nie mieliśmy, i nie bardzo mieliśmy jak pozyskać, bo eksport szedł głównie na wschód. Obecnie zaledwie 22% długu jest długiem zagranicznym, a większość eksportu idzie do krajów zachodnich, więc z obsługą długu większych problemów nie ma.
Ciekawostka: w 1980 Gierek zostawił w spadku zadłużenie zagraniczne w wysokości ~24 mld USD. Przeliczając wartość USD na dzisiejsze - jest to 83,7 mld USD. Natomiast obecne zadłużenie zagraniczne w przeliczeniu na USD wynosi... 60,2 mld USD. Dane za styczeń 2022.
Obecne zadłużenie to 1453 mld zł ( 325 mld euro). Dług Gierka został spłacony do 2014.
Komentującemu powyżej chodziło o obecne zadłużenie zagraniczne, a nie całkowite zadłużenie: "Natomiast obecne zadłużenie zagraniczne w przeliczeniu na USD wynosi... 60,2 mld USD".
Dla porównania dług Hiszpanii w 2023 sięgnął 1,35 bln euro. To o 6,9 proc. więcej, niż w lutym 2022 roku. Na koniec 2022 roku dług publiczny stanowił 113,2 proc. hiszpańskiego PKB.
W PRL-u nikt nie liczył PKB! Liczyło się dochód narodowy - a to nie to samo. Zaś zadłużenie (tylko zagraniczne; wewnętrznego oficjalnie nie było) należało było liczyć w jedyny wówczas racjonalny sposób: jako procent albo jako wielokrotność jednorocznego eksportu do "drugiego obszaru płatniczego", czyli eksportu wolnodewizowego. Bo te wredne kapitalisty ani myślały przyjmować płatności za obsługę długu oraz zwroty rat kapitałowych w niewymienialnych złotówkach. Eksport wolnodewizowy wynosił zaledwie 5,5 mld ówczesnych dolarów (rok 1980). Bo jakoś te wszystkie fantastyczne inwestycje w nowoczesne gałęzie przemysłu w warunkach gospodarki centralnie planowanej nie zaowocowały żadną radykalną poprawą naszej konkurencyjności w handlu. Gdy przyszedł kryzys, eksportowymi pewniakami pozostał tylko nieprzetworzony węgla i blachy miedziane. Nic dziwnego, że już w połowie "dekady Gierka" trzeba było długi "rolować", czyli zaciągać pożyczki nowe wyłącznie na obsługę tych starych. To się nie mogło dobrze skończyć.