Oglądałam ten film jako mała dziewczynka na przełomie lat 80/90'. Niesamowity, tajemniczy, magiczny, cudowna muzyka, jak słucham teraz soundtracku to mnie ciarki przeszywają, znam ten film na pamięć i te emocje, które się przeżywało wraz z bohaterami filmu. Kaseta VHS chodziła non stop :)
Jednak niestety jest to magia kina familijnego, która już przeminęła. Obawiam się, że dzisiejsze dzieci nie docenią już tego obrazu, gdyż nie ma w nim statków kosmicznych, rewelacyjnych efektów rodem z Transformers itd. Nadeszły inne czasy, chociaż na pewno pokażę ten film swoim dzieciom, pomimo, iż zawsze przedkładałam książki nad filmy, to ten film pobudza wyobraźnię w niezwykły sposób i daje cudowne przesłanie "warto marzyć" - to całe dzieciństwo i coś bardzo cennego. 10/10
Szczególnie, że ten klasyk został zbrukany przez swoje sequele :/, ale o te kwestii więcej w moim artykule:
http://maritrafilms.blogspot.com/2016/04/klasyki-ktore-nie-powinny-miec-sequeli_ 24.html
Transformers było i w latach 80 tak jak TMNT więc argument że nie zrozumieją chybiony. Są ludzie i ludziska.
Na film można patrzeć przez pryzmat filmoznawczy i wtedy - z dzisiejszej perspektywy to może nawet przeciętny nie być. Jednak jeśli patrzysz na dany obraz przez pryzmat własnych upodobań, wspomnień z dzieciństwa i tego typu spraw, wszystko będzie wyglądało nieco lub wręcz zupełnie inaczej
Ja pamiętam ten film jak emitowany był w kinie na dużym ekranie. Robił wtedy niesamowite wrażenie. Natomiast większość ludzi oglądała go na VHS na kasetach był istnym hitem. Sam również mieliśmy z bratem swoją kopię filmu którą katowaliśmy bez litości setki razy. Już nie mówiąc o tym jak emitował go jakiś kanał w tv to nie było mowy żeby go nie obejrzeć. Fakt, pod względem efektów specjalnych film się mocno zestarzał, nie miał niestety wielkiego budżetu. Ale sentyment do zdjęć, aktorów, muzyki pozostał. Prawdą jest że książka Endego prosi się o ekranizację na miarę naszych czasów, bo nigy całość książki nie została sfilmowana.
w transformers były rewelacyjne efekty? Przez chaos jaki panował na ekranie, ciężko stwierdzić
Jeden z najczęściej oglądanych przeze mnie filmów w czasach podstawówki. Chyba nawet częściej niż "Ciemny kryształ", który też od początku uwielbiałem.
Jeden z tych filmów, które mocno zapadają w pamięć. Przyciąga uwagę opowieścią, środowiskiem, scenografią i towarzyszącymi tej historii emocjami (kto nie pamięta sceny utonięcia Artaxa?).