Mając wieczorem do wyboru dwa filmy w telewizji o tematyce japońskiej mafii - ”W stronę słońca” ze Stevenem Seagalem (Polsat) i ”Yakuzę” z Robertem Mitchumem (TVN 7) zdecydowałem się na ten drugi. Nie miałem ochoty po raz kolejny oglądać jak Seagal łamie zawodowych bandziorów jak przysłowiowe snopy siana. W zamian za to dostałem kawał dobrego kina, choć nieco ”trącącego myszką”.
Lubię klimat filmów sensacyjnych z lat siedemdziesiątych. W odróżnieniu od wielu najnowszych produkcji nie są robione na siłę i nie ma przesytu akcji. Zawiązuje się ona wolniej i dzięki temu z większym realizmem. Film podobał mi się ponieważ dobrze ukazywał realia kulturowe Japonii i swoistego rodzaju kodeks honorowy Yakuzy, czerpiący wzorce z kodeksu samurajów. Jego atutem była nieprzewidywalność i zwroty akcji. Bardzo podobało mi się zakończenie. 8/10.
7/10. Film na pewno klimatyczny. Dziś już takich nie kręcą, lata 70 to dla kryminałów złote lata.
"Lubię klimat filmów sensacyjnych z lat siedemdziesiątych" - to jest nas już nas pięcioro :) Klimat i muza z tamtego okresu są wyjątkowe. Również gorąco polecam !
P.S, Ciekawe jak to dziala, ze w moich komentarzach nie pojajwiaja sie polskie znaki, nawiasy czy apostrofy, a u innych tak ?