Nie spodziewałem się ten serial będzie tak dobry. Na pewno pomogły w tym dwie aktorki:
Erika Christiansen i Shiri Appleby. Pierwszą znałem głównie z filmu Wielbicielka gdzie nie
zrobiła na mnie pozytywnego wrażenia (choć może po prostu dobrze zagrała niewdzięczną
rolę...), ale w tym serialu gra bardzo dobrze. Z kolei Shiri świetnie się odnalazła w roli wpół
dojrzałem kobiety a wpół szalonej nastolatki. Szkoda, że zagrała tylko w kilku odcinkach.
obie też tu świetnie wyglądają :)
Co do pomysłu - fajnie było do momentu kiedy odkrywano powiązania między bohaterami,
póżniej było trochę gorzej.
Mimo to polecam!